Zazwyczaj producenci kredek do oczu stawiają na najbardziej klasyczne kolory takie, jak czerń i brąz. To bezpieczna opcja, ponieważ kobiety najczęściej korzystają z tych odcieni. Ale jak zwykle „od reguły są też wyjątki”. Przez większą część dnia rzeczywiście stawiamy na stonowany make-up, ale wieczorem lubimy zaszaleć, dlatego szukamy wtedy bardziej żywych kolorów. Z myślą o takich momentach, marka Bourjois wypuściła na rynek eyelinery w wersji klubowej.
„Contour Clubbing Waterproof”, bo o niej mowa, jest kosmetykiem przeznaczonym do makijażu na szalone noce. Dostępne kolory wprost zachwycają. Mamy do dyspozycji: turkus, róż, szary, metaliczny brąz czy połyskujący granat. Szczególnie warta uwagi jest różowa wersja, która na powiece wygląda niepowtarzalnie i przykuwa wzrok z daleka. Dodatkowym atutem serii jest jej odporność na wodę.
Kredki są umieszczone w plastikowym opakowaniu, które jest dosyć proste. Produkt jest wykręcany, co jest bardzo praktycznym rozwiązaniem, bo nie musimy się nadmiernie brudzić struganiem. Kosmetyk ma delikatną konsystencję, więc trzeba uważać, aby go nie złamać. Dzięki miękkości dobrze się rozprowadza na powiece i dokładnie pokrywa całą powierzchnię. To zasługa składników takich jak olejek jojoba i ekstrakt z bawełny. Jedynym minusem może być problem z wykonaniem idealnych kresek, zwłaszcza tzw. jaskółek. W tym celu lepiej się sprawdzają twardsze produkty.
Wodoodporna formuła zapewnia długotrwałe korzystanie z kredki w ciągu dnia. Nawet na linii wodnej kosmetyk się utrzyma kilka godzin. Z taką trwałością wiąże się trudniejszy demakijaż. Zwykłymi produktami do zmywania resztek make-upu, nie usuniemy „Contour Clubbing Waterproof”. Najlepiej sprawdzi się płyn do demakijażu kosmetyków wodoodpornych.
Kolorowe kredki Bourjois to hit lata. Ożywią każdy makijaż jednym pociągnięciem. Jeśli jakaś kobieta nie miała jeszcze możliwości wypróbować tego kosmetyku, to powinna czym prędzej nadrobić zaległości.
Dodaj komentarz