Ile razy zdarzyło się Wam kupić tusz do rzęs, który koszmarnie malował rzęsy? Jak często maskara, którą kupicie, po miesiącu zmienia konsystencję, utlenia się i zaczyna sklejać włoski lub pstrzy się na końcach mało efektownymi, czarnymi kulkami i grudkami? No właśnie. Mało kto wie, że opłakany stan maskary równa się opłakany stan rzęs – ogólnie mówiąc zły tusz do rzęs, bardzo przyczynia się do niszczenia małych włosków. Obiecałam Wam kiedyś, że gdy spotkam doskonały tusz do rzęs – natychmiast o tym napiszę. Dużo czasu minęło od tego zapewnienia, ale to dlatego, ze każda maskara, po którą sięgałam była po prostu zwyczajna. Wiadomo, że jedna malowała lepiej, inna gorzej, ale ogólnie były one dobre, przyzwoite, lecz bez większego szału. Wszystko się zmieniło gdy zaczęłam używać Lashcode. Dlaczego i jak? Zapraszam na recenzję!
Tusz do rzęs Lashcode – niezwykły i inny niż wszystkie
Lashcode to tusz do rzęs, który lubi się wyróżniać. Maskara jest dopracowana do samego końca, czyli od składu, przez spiralkę aż po wygląd buteleczki. To tusz, który nie tylko pięknie maluje, ale i ładnie wygląda, wiec każda, nawet największa estetka nie ma powodów do narzekań. Ale nie mówmy o opakowaniu: nie ocenia się książki po okładce, ani kosmetyku po pudełku. Liczy się jego skład i jakość, Tu również Lashcode ma wiele do opowiedzenia. Cały tusz jest dosłownie reklamą naturalnych składników odżywczych, których w maskarze jest kilka i to o niezwykłym działaniu. To znamienne, że już jeden dodany składnik tworzyłby doskonały skład, a co dopiero kilka.
W Lashcode znajdziecie wyciągi roślinne z kiełków soi i pszenicy, wyciąg z tarczycy bajkalskiej, naturalny aminokwas wspierający wzrost rzęs (arginina) oraz prowitaminę B5 oraz witaminę E – wszystkie do spółki pracują nad odżywianiem i poprawą jakości oraz wzmocnieniem rzęs.
Myślę, że udało mi się odpowiedzieć, w czym tkwi fenomen Lashcode. W skrócie rzecz ujmując, jest to maskara, która jako jedyna ma tak wiele świetnych składników pielęgnacyjnych, a jednocześnie zapewnia tak świetny makijaż dzięki doskonałej spiralce i dobrej formule oraz ultraczarnym pigmentom mineralnym.
Tusz do rzęs Lashcode – jak pielęgnuje rzęsy? [efekty]
Lashcode to tusz do rzęs o właściwościach odżywczych. Nie tylko zabezpiecza włoski przed niszczeniem, chroni przed zgubnym wpływem czynników środowiskowych, ale także wzmacnia cebulki, dlatego włoski nie wypadają w nadmiarze i mają czas rosnąć zdrowe i mocne. Nawet krótkie i mikre rzęsy zyskują odżywienie, dzięki czemu ładniej prezentują się podczas makijażu. Cała linia rzęs zagęszcza się, a włoski są nawilżone, zrewitalizowane i mocne od cebulek aż po końce. Regularnie stosowany tusz Lashcode przyciemnia włoski na całej łodydze, od nasady aż po końce.
Tusz do rzęs Lashcode – jak maluje rzęsy? [efekty]
Piękny wachlarz gęstych, wydłużonych rzęs, wspaniały efekt bez grudek i sklejania, ultra czarne pigmenty, czyli nasycone głębią koloru woski, które nawet po wielu warstwach są elastyczne i miękkie – to efekty, jakie uzyskacie dzięki Lashcode.
Uwielbiam tę maskarę za to, że mogę uzyskać z jej pomocą kilka efektów w makijażu, a zatem od delikatnego dziennego, przez nieco bardziej wyrazisty, idealny na randkę, aż po mocny wieczorowy look – Lashcode jest po tym względem fenomenalna. To jak kilka tuszów do rzęs w jednej buteleczce. Przyznaję, że wcześniej zdarzało mi się mieć osobny tusz do makijażu dziennego i osobny na wieczór czy tzw. wielkie wyjście. Teraz wystarczy mi jeden multifunkcyjny Lashcode. Bajka!
Tusz do rzęs Lashcode – gdzie kupić?
Najlepiej na stronie producenta- lashcode.pl – tam spotkają Was miłe niespodzianki, czyli korzystne rabaty i to nie tylko raz w roku na black friday, ale cały czas. Najlepiej kupić Lashcode z przyjaciółkami – wówczas bardzo zaoszczędzicie na zakupach.
mam naturalnie gęste rzęsy i dlatego dla mnie najważniejsze w maskarze jest idealne rozdzielenie rzęs, dlatego sięgnęłam po lashcode i nie zawiodłam się 🙂
Jak dla mnie to już za samo to, jak maluje należy się kosmetyczny oskar!
Też mam Lashcode – bardzo lubię, bo fajnie zagęszcza bez sklejania, jest lekki i nie usztywnia rzęs jak niektórej maskary
Zamówiłam. Jak Lashcode okiełzna moje rzęsy to będzie naprawdę HIT. Dam znać
To prawda, ten tusz do rzęs JEST niezwykły i inny niż wszystkie i cieszę się że go mam! <3
Jej, dzięki, za recenzję, poważna sprawa, skoro tusz ma swój osobny post <3
Mam, używam, kocham i wszystko, co u Ciebie przeczytałam potwierdzam. Dodam, że na moich rzęsach Lashcode jest mega trwały, wytrzymał nawet na deszczu, a zmywa się doskonale.
Od dawna szukałam mascary która daje taki efekt
Widziałam reklamę! Nawet miałam się skusić, ale nie mogłam żadnej rozsądnej recenzji znaleźć. Możesz sobie odhaczyć, że to właśnie Ty mnie namówiłaś. Nie mogę się doczekać aż dojdzie mój zamówiony Lashcode!
nie mam przekonania do silikonowych szczotek
dobra, bez owijania w bawełnę – LASHCODE JEST NAJLEPSZY!
własnie szukam fajnej maskary do cienkich rzes dla alergików. polecacie lashcode?
nie znam ale juz mi się podoba 🙂
Kupuję same drogie kosmetyki, nie umiem na nich oszczędzać, więc mam sporą skalę porównawczą i według mnie to jest tusz z najwyższej półki, deklasuje wiele markowych tuszów od Diora czy Burberry.
Jakie ładne opakowanie! tylko ta szczoteczka mnie troszkę zniechęca, do tej pory na moich rzęsach sprawdzały się tylko tradycyjne szczoteczki.
ja też troche się jej obawiałam, bo zawsze wybierałam „włochate”, ale ta jest genialna! jestem mega pozytywnie zaskoczona tą mascarą
Jaki świetny ten tusz! Przekonał mnie skład i to że daje tyle efektów, u mnie zawsze się walało przynajmniej 5 różnych tuszów, fajnie jakby wydali też wodoodporny.
Moje rzęsy też bardzo się poprawiły dzięki Lashcode, Tusz maluje genialnie. Wart każdej ceny! <3
jej, nie doczytałam gdzie kupić i złaziłam wszystkie drogerie, a tu proszę, bez wychodzenia z domu można;)
Rabaty rzeczywiście są stałe, ja zawsze kupuję więcej niż 1 maskarę i polecam tą formę zakupu czyli ze strony producenta
Świetny blog, dzięki za polecenie takiego genialnego tuszu! Pozdrawiam!